Teraz była tak pusta jak stereotypowa blondynka
. Co poradzić ? Zanurkowała na samo dno , gdzie beztrosko
pływały różno kolorowe rybki . Zdawały się nie zauważać
obecności smoczycy , jakby wcale nie była groźna .
W pewnym stopniu miały rację . Była zbyt dobra by zabijać
niewinne stworzonka ..chyba że była głodna .
Puszczała pod wodą powietrzne okręgi z nozdrzy
przez które rybki przepływały w iście mistrzowski sposób
co chwila na siebię wpadając . Aż wreszcie wynużyła się częściowo
i jak boja kołysała się na wodzie .