Wleciałem z powrotem tutaj.
*Jednak nie ma piękniejszego miejsca niż niebieskie chmury* - pomyślałem lecąc w ich kierunku, lecz podczas lotu ujrzałem dwa dorosłe smoki, obce smoki.
*ooołł*- wleciałem za chmurę i się im przyglądałem delikatnie machając by mnie nie usłyszeli.
Jednek zebrałem się i wyleciałem do nich... tzn. w bezpiecznej odległości.
-Cześć- wykrztusiłem w końcu z siebie.