mali nëna

[Xserdon kolec]

W końcu postanowił wylądować,
machanie skrzydłami przez dłuższy czas jest męczące,
a po za tym poczuł się pewniej i nie czuł zagrożenia od strony Płonącej

[Morski Kolec]

Popatrzył na smoka.
-Co byś zrobił gdybyś miał walczyć przeciwko osobie którą kochasz,kochaleś?-spytał.

[Xserdon kolec]

Było to ciężkie pytanie, przez długą chwilę zastanawiał się nad odpowiedzią.
-Jeżeli walczysz z ukochaną sobą , to tak jakbyś walczył sam z sobą.
-Co by zrobił? Może zdezerterował, chociaż nie jest to honorowe podejście.
Na pewno próbowali by cię złapać i ukarać za to.

[Morski Kolec]

Skinął głową.
-Eh..-westchnął.
Jednak dalej coś do niej czuł.
To nie mogło się udać.

[Płonąca Skała]

Westchnęłam.
-Nie mogę walczyć, ale też nie mogę zawieść swojego stada...

[Morski Kolec]

-Możesz walczyć-powiedział cicho.
Nie wierzył swoim słowom ale tak powiedział.

[Płonąca Skała]

Spojrzałam na Morskiego
-Nie.-rzekłam stanowczo. Nie miałam najmniejszej ochoty walczyć.

[Morski Kolec]

-Ale co zrobisz?-spytał.
-Wiesz że to nie ma szans...raczej-powiedział.

[Płonąca Skała]

-Wiem, nie mam szans. Dlatego nie wiem co robić. Jestem po prostu bezradna.

[Morski Kolec]

-Ale myślę że Wodni są honorowi.Tak czy inaczej nie dam ci zrobić krzywdy.-powiedział i podszedł bliżej.
-Ale to co było kiedyś między nami nie ma szans teraz-powiedział i spuścił łeb.

[Płonąca Skała]

-Wiem. Niestety...-powiedziałam cicho i łza zaczęła płynąć po poliku. Wróciły wszystkie wspomnienia. Zatoka Amora, wulkan, mój zamek

[Morski Kolec]

-Nie płacz-chciał wytrzeć jej łzę ale w porę się powstrzymał.
-Napewno kogoś znajdziesz-powiedział.

[Płonąca Skała]

-Ale ja nie chcę innego.

[Morski Kolec]

To go uderzyło.Jak ma jej zapewnić szczęście?
-Ale..-zamilkł.

[Płonąca Skała]

Kolejna łza spłynęła po łuskach.