-To dlatego nazywają je jeziorem krwawych wód - mruknęła i odwróciła się w stronę czerwonego lasu -Złe drzewka .- zanurzyła w jeziorze kawałek skrzydełka ...- JEJCIU i do tego ciepłe !- nie widząc żadnej ..normalnej krwi po prostu wskoczyła . Taplała się w nim przez godziny aż w końcu . Zmęczona i szczęśliwa wyszła na brzeg . Ciężko runęła na trawę .-Boże kocham to miejsce- pomyślała -Szkoda ,że nie ma tu Bachusa , świetnie by się bawił -. Bachus , kiedyś , gdy jeszcze zajmowały się nią lodowe smoki był jej przyjacielem . Różnili się , to fakt ale byli niczym bratnie dusze. Wspólne treningi , zabawy aż wreszcie BUM ! Prawie został jej pierwszą miłością ! Oczywiście atak na stado wszystko zmienił . Przewróciła się na brzuch i zakryła łapami głowę . -To niesprawiedliwe. - jęknęła a z oka wypłynęła wielka łza . Tak właśnie zerwała się tama a Bliss płakała niczym noworodek.