Zamek Płonącej

[Płonąca Skała]

Piękny, doniosły zamek, wykonany z rozgrzanych do czerwoności cegieł. Raczej nie wolno tu wchodzić bez pozwolenia Płonącej. Smoki z innych stad nie mogą tu wchodzić.

[Płonąca Skała]

Wleciałam do swojego zamku.

[Potężny Dar]

Wleciał.
- Witaj, Płonąca, jak miło cię widzieć!
Przyszedłem tu, byś dopełniła obietnicy. To, że teraz jesteś smokiem, nie ma znaczenia.

[Płonąca Skała]

Spojrzałam na Potężnego.
-Słucham?-spytałam.

[Potężny Dar]

Warknął.
- Dawno, dawno temu coś mi obiecaliście,
nieprawdaż?

[Płonąca Skała]

-Możliwe.-odpowiedziałam, dość chłodno.

[Potężny Dar]

Bla, bla, bla...
- Wiem, że pamiętasz. Nie oszukuj samej siebie.
Ton głosu mógłby zamrozić nawet ognistego.

[Płonąca Skała]

Czułam nie chęć ze strony Potężnego do mnie.
-A jeżeli nie? Może byś przypomniał?-spytałam lodowato.

[Potężny Dar]

Jasne.
- Jak nie pamiętasz, zwróć się do Morskiego, Tiaro, bo tak się nazywałaś, prawda? On pamięta.
Wrócę, gdy nadejdzie czas.
Odleciał.

[Płonąca Skała]

Prychnęłam i wyleciałam.